Vorlorn

Vorlorn (albo „VorlorN™”) to dość krótka gra przygodowa z elementami horroru. Jej fabuła opowiada losy enigmatycznego Donavina, przeszukującego równie zagadkowej Cytadeli. Ta wyłania się z morza raz na tysiąc lat i zawiera coś, co potrafi spełnić każde życzenie. Nasz bohater zamierza wykorzystać ją, aby wskrzesić zmarłą ukochaną.

Chociaż temat opowieści jest banalny, to w grze pierwsze miejsce zajmuje odkrywanie tajemnic Cytadeli. Tu widać główną zaletę produkcji, którą jest atmosfera i artystyczne wykonanie. Screeny zdecydowanie nie oddają wrażeń z eksploracji budowli. Pustka i mrok korytarzy współgrają z samotnością bohatera, a przez całą grę towarzyszy nam melancholia, podkreślona przez dobrze dobrany i subtelny soundtrack. Choć grafika z podstawowych zasobów XP jest oryginalnie wykorzystywana, w oprawie nie brakuje fałszywych nut. Zasoby są czasem źle złożone, a pomieszczenia zbyt rozległe i monotonne. Pozytywnym aspektem jest użycie światła, które gra tu pierwsze skrzypce i jest używane w artystyczny sposób. Oprócz „masek świetlnych” i świetnie używanych odcieni ekranu, jest tu także skrypt na dynamiczne cienie rzucane przez obiekty i możliwość zapalania palenisk w Cytadeli.

Postęp w grze z początku opiera się na pokonywaniu prostych minigier i stopniowym zdobywaniu nowych informacji. Nie zamierzam zdradzać fabuły, bo ją powinno się odkrywać samemu. Początek tytułu z elementami horroru jest jednak najmocniejszym segmentem gry.

Potem zaczynają się schody. Dosłownie – bo dalej jest dużo chodzenia po ogromnych schodach, po których można poruszać się tylko ze zmniejszoną prędkością. To nie pierwszy nietrafiony pomysł autora. Gameplay jest wykonany po prostu źle. Brak wprawy w tym aspekcie widać wszędzie. Gry logiczne są albo proste, albo niezrozumiałe, nawet mylące. W pewnym momencie pojawia się mechanika walki, która jest najprostszym możliwym ABS-em z klikaniem na wrogów – który zwyczajnie nie działa i doprowadza do szału.

Widać, że rozgrywka była poświęcana dla estetyki i utrzymywaniu wrażenia tajemniczości, co jednak w istocie szkodzi obu elementom. Prawie każdy segment i moment w grze jest niepotrzebnie wydłużony w czasie, zadania są irytujące lub niezrozumiałe. To tylko prowadzi do żenujących momentów oraz frustracji.

Podsumowując, VorlorN jest dobrą grą, ale tylko do pewnego momentu, w którym eksploracja tajemnic i zakamarków zostaje porzucona. W zamian dostajemy słaby gameplay i odkrywamy fabułę, której konkluzja nie zachwyca. Na dodatek, najciekawsze aspekty opowieści związane z Cytadelą nie zostają wyjaśnione w ogóle. Uważam, że w VorlorN warto zagrać dla jej atmosfery i artyzmu, ale pod koniec można przerwać i nie stracić wiele, a zakończenie obejrzeć na YouTube. To brutalna ocena, ale przez horrendalny gameplay gra na nią zasługuje.

Kryzz333

Autor gry: Nakazu
Wersja RM: XP
Gatunek: Przygodówka, Horror
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2013
Download: RMN

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.