TagTeam słynie (przynajmniej w moim lesie) z tego, że jest grupą tworząca gry o bardzo specyficznym charakterze. Nawet w poważniejszych produkcjach, takich jak np. Pustkowia Chaosu, można znaleźć dawkę ich nietypowego humoru. Zespół wydał już garstkę projektów, z czego każdy stworzony na innej wersji RPG Makera. Ja ochoczo wyczekuję ich kolejnego dzieła. Oby tylko ukazało się przed grą, którą obiecał nam Revlis na rok 2030. Podział ról w zespole zawsze wydawał się być przejrzysty. Tak też jest w przypadku Sekty – tym razem to Lartarin stanęła na czele TagTeamu i dostarczyła nam bardzo ciekawe doświadczenie. Pozwólcie że opowiem o Sekcie, jednej z najbardziej ekscentrycznych produkcji, w które kiedykolwiek grałem.
Fabuła produkcji kręci się wokół Lorda Pixela, złoczyńcy o wyjątkowo dobrych manierach (nawet pozwala nam się przygotować przed finałową walką), który z nieznanych nam powodów porywa kobiety. Ofiary naszego arcyłotra są następnie poddawane okrutnym torturom i rozpikselowywane. Inaczej mówiąc, ich piękne facesety stają się bardzo niewyraźne. Lord Pixel wykorzystuje do tego swoich pracowników, wchodzących w skład jego sekty – grupki rozmazanych rzezimieszków. Jako gracze, kierujemy poczynaniami siódemki bohaterek (oraz jednego chciwego krasnoluda) o bardzo różnych charakterach.. Poczynając od wiecznie poirytowanej wampirzycy Lartarin, a kończąc na nieco durnej i naiwnej Rashy. Nasze bohaterki z Terry pragną powstrzymać sektę Lorda Pixela przed dalszymi okrucieństwami. Warto też zaznaczyć, że fabuła lubi sobie skakać tu i tam. Jest to trochę podobne do struktury niektórych seriali telewizyjnych, bo bohaterowie, którymi kierujemy, zmieniają się co jakiś czas. Można powiedzieć, że mają swoje własne 'epizody’, podczas których wpadają w różne absurdalne sytuacje. Dobrym przykładem takiej sytuacji jest fragment, podczas którego dwie z naszych bohaterek są torturowane łaskotkami. Chwilę później gramy już jako drużyna próbująca ocalić je przed ich okrutnym losem. A jaki okrutny to los…
Tak jak w przypadku większości gier TagTeamu, Sekta ma całkiem solidną oprawę graficzną. Charsety w XP-owym stylu zostały tutaj użyte na tle tilesetów z VX Ace, a niektóre facesety nieco różnią się między sobą stylem. Część z nich została też celowo rozmazana (rozpikselowana) na potrzeby fabuły. Mimo to, wszystkie te elementy jakoś trzymają się kupy i nie kłują w oczy. Zdecydowanie lepiej prezentuje się menu – jest schludne i dostarcza tylko najważniejsze opcje, bez zbędnego przepychu. Mapy są wykonane starannie i z sensem – pod tym względem widać dużą przepaść pomiędzy Sektą a np. Fundamentem Zła.
A co z muzyką? Zarówno ona, jak i wszelkie efekty dźwiękowe, dopasowane są bardzo dobrze do sytuacji przedstawionej na ekranie (oprócz kilku celowych zabiegów). Mam tu na myśli głównie cutscenki, podczas których co jakiś czas zdarzy nam się usłyszeć chociażby irytujący śmiech jednej z postaci. Zdarzają się też krzyki, beknięcia, czy transformacje rodem z Sailor Moon. Uważam to za bardzo fajny akcent, który nadaje Sekcie osobowości.
Amatorzy niesamowicie rozbudowanych systemów craftingu, czy wybitnie trudnych zagadek, raczej nie znajdą tu wiele dla siebie. Rozgrywka składa się głównie z eksploracji skromnych mapek i odpędzania się od wyjątkowo natarczywych przeciwników. Losowe walki na mapach to jeden z tych mniej mile widzianych elementów w Sekcie, na szczęście istnieje możliwość dowolnego wyłączania i włączania ich podczas zwiedzenia map. Projekt przypadnie za to do gustu każdemu fanowi gier przygodowych, bo świat w którym rozgrywa się akcja jest przepełniony osobliwym urokiem. Co jakiś czas czeka nas jakaś prosta zagadka, w formie labiryntu czy quizu. A dobrze napisane, wypchane po brzegi humorem dialogi, są tutaj wisienką na torcie. Oczywiście humor jest bardzo subiektywną rzeczą i nie każdemu spodoba się on w tym wypadku. Nie dajcie się jednak zwieść, moi drodzy. Sekta nie jest tylko prostą przygodówką z zabawnymi tekścikami – ma też jeden z najbardziej dopracowanych systemów walki, z jakim kiedykolwiek się zetknąłem w makerówce. Każdy (znaczący) przeciwnik jest pięknie zbalansowany, a do wygrania często trzeba użyć głowy. Można powiedzieć, że pod tym względem gra bywa trudna, ale nigdy nie jest bezlitosna. Sekta zawdzięcza ten wspaniały balans SeIVothowi, który zapewne musiał dłubać nad nim dniami i nocami. Dodatkowym smaczkiem w grze jest tzw. „Puzzel”, czyli układanka, której elementy możemy znaleźć podczas zwiedzenia map i wykonywania drobnych zadań pobocznych. Skompletowanie układanki skutkuje dodatkową scenką na końcu gry, której oczywiście nie zamierzam zdradzać, chyba że ktoś mnie przekupi.
Sekta to doskonały przykład skromnej gry, która przyciąga zwariowaną fabułą i zatrzymuje nią gracza na dłużej. Jeżeli nie graliście jeszcze w to popaprane dzieło sztuki, to gorąco was do tego zachęcam. I choć zdaję sobie sprawę, że produkcja nie jest dla każdego, jedno mogę wam obiecać – jeżeli dacie tej grze szansę, zostanie z wami na bardzo długi czas.
Yoroiookami
Autor gry: TagTeam (Ayene, Lartarin, SeIVoth)
Wersja RM: VX Ace
Gatunek: RPG, Przygodówka
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2013
Download: Mediafire