Równonoc

Adrap przez ostatnie lata wyciszał, przynajmniej publicznie, swoją aktywność na scenie. Twórca znany przede wszystkim z solidnych RPG-ów dał się jednak poznać w 2019 roku jako fan karcianek. Po całkiem udanym Slime Wars i przerwie od tworzenia, Adrap niespodziewanie powrócił do pracy twórczej przy okazji drugiej edycji TAPE. Chyba dla wszystkich największym zaskoczeniem był fakt, że Adrap odstawił RPG Makera XP i swoją Równonoc wykonał w wersji 2003. Co więcej, ponownie zrezygnował z klasycznej formuły jRPG i spróbował swoich sił w karciance.

Fabuła koncentruje się wokół wyprawy grupy wojowników, którzy postanawiają rozbić obóz w środku lasu. Jak szybko się okazuje, nie jest to najlepszy pomysł – po rozdzieleniu grupy dochodzi do ataku na obozowisko. Jedynym ocalałym jest ser Redwald, który postanawia odszukać swoich towarzyszy i zinfiltrować kryjówkę wroga. Całość utrzymana jest w mrocznym klimacie, a scenariusz eksploruje jeden z klasycznych motywów fantasy (nie mogę powiedzieć jaki, żeby nie zarzucić spoilerem). Gra nie jest zbyt długa, więc fabuła nie zawiera dłużyzn. Największym mankamentem tego aspektu rozgrywki są stylizowane dialogi, które czyta się fatalnie, choć tutaj może wychodzić po prostu moja niechęć do pseudo-średniowiecznego sposobu komunikacji.

W kwestii oprawy audiowizualnej gra – uśredniając – wypada nieźle. Równonoc posiada widok z boku, co autor wykorzystał do zaprezentowania przepięknych teł. Lokacje mają autentyczny klimat, a pasujące do nich stylistycznie postacie sprawiają, że całość wygląda, przynajmniej poza walką, jak wysokiej klasy indyk. Podczas walki jednak wychodzi chyba brak czasu autora na dopracowanie reszty, ponieważ karty wyglądają co najwyżej poprawnie (i zlewają się w jedną masę), podobnie jak mapa w trakcie pojedynku. Dzięki wykorzystaniu Maniacs Patcha rozdzielczość gry uległa zwiększeniu do 640×480, czego jednak Adrap nie wykorzystał w pełni i ekran walki jest dość pusty. Taki zabieg uniemożliwił mi również powiększenie okna gry, przez co miałem problemy z rozczytaniem małej czcionki na kartach.

Równonoc to karcianka, w której kolejne pojedynki rozdzielane są fragmentami przygodówkowymi. Poza walką sterujemy ser Redwaldem, wędrujemy po platformach i rozwiązujemy logiczne zagadki, dzięki którym zyskamy dostęp do nowych kart w naszej talii. Same walki potyczki mają charakter turowy – nasza ręka jest jednocześnie pulą punktów życia, a ataki przeciwnika ją pomniejszają. Na każdej karcie możemy wybrać jedną z dwóch akcji, która posiadają swoją moc, typ oraz zasięg działania. Zwłaszcza ta ostatnia cecha sprawia, że walki są ciekawe i posiadają angażujący element taktyczny. Produkcja ma jednak kilka poważnych mankamentów. Moim zdaniem największy to fakt, że walki obsługujemy wyłącznie myszą, a całą resztę – klawiaturą. Oznacza to konieczność nieustannego zmieniania pozycji ręki i regularnie kończy się frustrującymi momentami wybijającymi z immersji tworzonej przez grę. Produkcja podczas eksploracji map mi dość zauważalnie lagowała, a na wydłużenie rozgrywki wpływały także drobne decyzje projektowe, takie jak konieczność dodatkowej akceptacji końca tury za każdym ******* razem.

Równonoc to przykład produkcji konkursowej, której autor postawił sobie zbyt ambitne cele jak na krótki czas realizacji projektu. Adrap sam przyznawał, że grę musiał ciąć, a mimo tego nie uchroniła się ona przed mankamentami. Historia ser Redwalda wciąż jednak pozostaje dobrze przygotowaną i zaprojektowaną karcianką, która czaruje swoją oprawą audiowizualną. Chętnie zobaczyłbym jej rozbudowaną, bardziej dopracowaną i zoptymalizowaną wersję. Kilka prostych założeń mechanicznych przyjętych przez autora ma ogromny potencjał, który przy relatywnie niewielkim nakładzie sił można rozwinąć do pełnoprawnej, solidnej produkcji.

Michał „Michu” Wysocki

Autor gry: Adrap
Wersja RM: 2003
Gatunek: Karcianka
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2022
Download: Mediafire

Jeden komentarz do “Równonoc

  1. Mamy jako polska społeczność RPG Makera talent do tworzena gier karcianych. Osobiście nie za bardzo za nimi przepadam. Karcianki (i to te fizyczne) zawsze miały dla mnie znaczenie wyłącznie kolekcjonerskie, estetyczne i sentymentalne. Powtórzę jednak po raz kolejny: chętnie zagrałbym w poważną, epicką, scenową karciankę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.