Tzw. scenówki to specyficzny rodzaj gier, w rm-owym światku nisza w niszy. Jeśli ktoś nie wie, co znaczy to określenie, to już tłumaczę – istotą scenówki jest to, że w swej treści odwołuje się ona do postaci lub wydarzeń związanych z daną społecznością, a jako imiona bohaterów czy NPC-ów pojawiają się w niej nicki znane z dyskusji na społecznościowym forum, grupce czy innym discordzie. Przeważnie scenówka jest też komedią, napotkamy w niej więc również specyficzne, wewnętrzne żarty, czy nawiązania do historii znanych czasem tylko co bardziej zaangażowanym użytkownikom. Sprawia to, że humor takich produkcji bywa, a przynajmniej ma duże szanse być, dość hermetyczny, a fabuła niekoniecznie zrozumiała dla kogoś z zewnątrz. Dodatkowo niektórzy w tworzeniu tego typu gier upatrują poszukiwania przez ich autorów łatwej popularności opartej na tym, że prawdopodobnie zagra w grę każdy, kto ma szansę znaleźć w niej postać odwołującą się do jego społecznościowego alter ego. Powoduje to, że przed twórcami tego typu produkcji staje nie lada wyzwanie, tylko z pozoru mniejsze niż przy tworzeniu „normalnej” gry, a tak naprawdę sporo większe. Nie można bowiem zapominać, że scenówka – jak każda gra – jest przede wszystkim grą i jeśli w typowo „growych” aspektach będzie słaba, to wszelkie zarzuty podlanej wiadrami wazeliny taniości prawdopodobnie spadną na nią ze zwielokrotnioną mocą. A jeśli do tego jest ona tworzona na najmniej poważny społecznościowy konkurs, którego tematy aż kuszą, by trochę się powygłupiać, to sprawa robi się jeszcze bardziej skomplikowana. Sprawdźmy na przykładzie Pig Heist, gry Revlisa z ubiegłorocznej, pierwszej edycji Konrad Championship, czy w ogóle da się z takiej mieszanki wyjść obronną ręką.
Już pierwszy rzut oka na produkcję pokazuje, że przynajmniej w kwestii grafiki autor na żadną łatwiznę nie poszedł. Kolejne plansze, wprowadzające nas w fabułę i rozgrywkę, to autorskie rysunki w charakterystycznym stylu Revlisa, które w innej roli pojawią się również w dalszej części gry. Później też jest ciekawie, bo mapy zaskakują nas nietypowym dla RM-a widokiem z góry. Za dużo w nim do oglądania wprawdzie nie ma, bo cała akcja toczy się w jednym tylko miejscu, a mianowicie w pewnym budynku. Szczątkowa fabuła jest tylko pretekstem, by krążyć po nim w określonym celu, a mamy na to zaledwie 10 minut i jeśli w tym czasie się nie wyrobimy, to zwyczajnie przegrywamy. Brzmi niespecjalnie zachęcająco? Pewnie takie by było, gdyby nie wspomniane już ograniczenie czasowe, a przede wszystkim to, że przy okazji zwiedzania mamy do zrobienia całkiem sporo rzeczy. Jest to głównie poszukiwanie różnego typu przedmiotów, koniecznych, by przejść dalej lub dających nam pewne bonusy, ale trafi się także zagadka. Najfajniejsze w tej bieganinie jest jednak to, że niemal każdy przedmiot, na który się natykamy, a jest ich naprawdę dużo, jest interaktywny i nawet jeśli dana interakcja nic konkretnego nie wnosi do samej rozgrywki, to teksty wypowiadane przez naszą postać bywają tak zabawne, że ma się ochotę klikać we wszystko tylko po to, żeby je przeczytać. Przygrywająca w tle dziarska muzyka i dźwięki, choć te drugie mogą być dla wrażliwszych uszu nieco drażniące, dopingują do pośpiechu, a zarazem podtrzymują lekki, zabawowy klimat całości. Wszystko to powoduje, że w przypadku porażki, czy nawet wygranej, ale nie doskonałej, bo i taka możliwość jest, do gry chce się wracać, a ponowne oglądanie, czytanie i słuchanie tego samego w ogóle nie nuży. Pig Heist jest bowiem produkcją bardzo spójną, a niemal każdy element rozgrywki sprawia wrażenie przemyślanego, doszlifowanego i ustawionego dokładnie w tym miejscu, w którym być powinien.
A odnośniki scenowe? Są, jasne, w końcu ten tytuł to również scenówka. Przede wszystkim budynek, po którym buszujemy, to dom Revlisa, i jak mamy pecha, to nawet możemy zostać przez niego przyłapani na plądrowaniu mu szafek i oczywiście odpowiednio za to skarceni. Jednym z przedmiotów, które gromadzimy w trakcie gry, są „pornoski”, przedstawiające szczególnego rodzaju portrety użytkowników RM-owych forów. Jest też parę innych nawiązań, choćby w szkielecie fabularnym, ale ich poszukiwanie zostawię miłośnikom tego typu zabaw. Wyraźnie bowiem trzeba powiedzieć, że są to tylko smaczki, a nie sedno sprawy, i nawet kompletne ich przeoczenie nie przyniesie straty ani samej grze, ani radości płynącej z grania. Od wydania Pig Heist minął około rok, trudno więc jeszcze ocenić, na ile jej scenówkowe walory ważą na odbiorze całości, ale póki co gra broni się na każdym poziomie i najpewniej będzie tak nadal, nawet wtedy, gdy pamięć o jej scenowo-konkursowym kontekście ze szczętem przepadnie w pomroce dziejów.
Kleo
Autor gry: Revlis
Wersja RM: VX Ace
Gatunek: Przygodówka, zręcznościowa
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2019
Download: Mediafire
No koncept fajny, tylko optymalizacja leży i kwiczy. Na pewno nie wina VX Ace, bo VX Ace dobrze działa u mnie, tylko ktoś nawalił skryptów