Loic jest normalnym, współczesnym człowiekiem, który ma pracę, dziewczynę, przyjaciół i kredyt na mieszkanie. Jego życie wydaje się biec utartym torem, ale czasami zastanawia się, czy naprawdę jest usatysfakcjonowany tym wszystkim.
Tak autor skrótowo opisuje fabułę Phileas’s Mirror, nie chcąc ujawnić wiele więcej. W ten sposób rzeczywiście zaczyna się tytuł – gdy bohater żyje rutyną, a graczowi trudno przewidzieć, co stanie się później. Gra z którą mamy do czynienia, jest trwającą około dwie godziny przygodówką starającą się mieć przesłanie. Powiem już teraz, że jest nią idea, że człowiek ma swój los w swoich rękach, a jego przyszłość może różnie wypaść. Jak na standardy gier próbujących wpłynąć na myślenie gracza muszę powiedzieć, że ta próba się udała. Wszystko, co zobaczymy, stopniowo ujawnia ten pomysł, a opowieść okazuje się wystarczająco sugestywna, aby wpłynąć na emocje. Niestety, jak to często bywa w takich produkcjach, rozgrywka nie dorównuje opowieści, lecz o tym za chwilę.
Loica poznajemy w trakcie jego rutyny. Każdego dnia budzi się, bierze prysznic, jedzie obskurnym metrem do pracy, w końcu wraca do domu. Choć ukończył uniwersytet i ma stabilną, dobrze płatną pracę, czegoś brakuje mu w życiu. Jego dziewczyna naciska na ślub, ale on pozostaje niezdecydowany. W tym, pierwszym segmencie gry poznajemy kilka postaci pobocznych – Rafaela, imprezującego rówieśnika Loica, pana Gonzalesa – zapijaczonego bankruta i chłopca Lucasa, którego mama jest chora na raka.
Motorem historii jest tytułowy Phileas. Tajemnicza postać pewnego dnia przerywa rutynę Loica i przedstawia mu dwie alternatywy jego życia. Pierwsza, pozytywna, ukazuje wyśniony, bajeczny świat przygód i zabawy. Druga, negatywna – mroczny horror, w którym przemoc przeplata się z seksem. W tych dwóch wizjach widzimy również postaci poboczne, które stają się pozytywnymi lub negatywnymi skrzywieniami tego, co reprezentują – Raphael najpierw staje się symbolem odkrywania świata, zabawy i przygód, a potem narkotycznej beznadziei i rozpusty.
Wady recenzowanej opowieści to kilka zgrzytów podczas niektórych scenek i niska interaktywność. Początek jest również nieco nudny i nie ukazuje celu graczowi, na szczęście trwa krótko. Największym problemem jest jednak gameplay. Nie ma go tu wiele, ale te kilka walk i gier zręcznościowych jest po prostu irytujących – pojawiają się nagle i nie wnoszą zbyt wiele. Na szczęście te najtrudniejsze da się pominąć. Wreszcie wiele dialogów jest nudnych, szczególnie z przypadkowymi postaciami.
Poza tym gra jest dobrze wyreżyserowana, chociaż nie osiąga szczytów tego, co jest możliwe w RM. W czasie podróży zobaczymy wiele dobrze wyglądających lokacji, których zróżnicowanie jest plusem, chociaż dla wielu mapy mogą być przeładowane. Widzimy tu prawdziwy ogrom różnych zasobów skoncentrowanych na niewielkich przestrzeniach, przez co trudno skupić się na czymś konkretnym. Muzyka jest kompetentnie ułożona, ale raczej się nie wyróżnia.
Podsumowując, Phileas’s Mirror jest grą ciekawą, która swoje walory ukazuje jednak dopiero pod koniec, co może być dość podstępne przy polecaniu jej. Dla mnie okazała się produkcją dobrą, choć miejscami nieco mnie nadwyrężyła. Kluczowe jest chyba jej przesłanie i to, jak ważne okaże się dla gracza.
Kryzz333
Autor gry: Kenetec
Wersja RPG Makera: 2003
Gatunek: Przygodówka
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2020
Download: RMN