Legion Saga to seria gier wykonanych w RPG Makerze 2000, która obrosła chyba największą legendą i niemal z miejsca zapewniła sobie kultowy status. Cała trylogia czerpie pełnymi garściami z serii Suikoden, zarówno na poziomie mechanicznym, jak i fabularnym. W pierwszej odsłonie serii, wykonanej niemal wyłącznie na RTP, Kamau postawił na minimalizm, przez co osoby zrażone do tej stylistyki mogą mieć problemy z pozytywnym przyjęciem produkcji. Mi, fanowi takich klasyków, to zupełnie nie przeszkadzało, a Legion Saga, mimo upływu 21 lat, wciąż pozostaje grywalną i ciekawą produkcją.
Gracz wciela się w postać rycerza o imieniu Durane, który zostaje wysłany przez swojego ojca – króla z misją spacyfikowania pobliskiej wioski. Razem z wierną towarzyszką rozprawiamy się z kolejnymi wrogami, ale wraz z rozwojem fabuły Durane nabiera wątpliwości co do słuszności swoich działań. Zbieg okoliczności sprawia, że rycerz odkrywa swoją przeszłość i jako przywódca rebelii postanawia wystąpić przeciwko panującym opresorom. Po drodze Durane może zrekrutować niemal 30 postaci, z których znaczna część zostanie członkami drużyny. Jak na grę bazującą na Suikodenie przystało, Legion Saga jest przede wszystkim opowieścią o walce z tyranią i motywach, jakie pchają do tej walki poszczególnych ludzi. Zadziwiająco dobrze prezentują się w tej grze dialogi, co w okolicach 2001 nie było takie oczywiste.
Tak jak wspomniałem, oprawa audiowizualna to przede wszystkim stare, poczciwe RTP z RPG Makera 2000 (poszerzone o bonusowe grafiki, które znajdowały się w pirackiej wersji programu). Jak na tak ograniczony zestaw tilesetów, Kamau wykonał kapitalną robotę przy mapach – lokacje są różnorodne, dość dobrze zbudowane i czasami wręcz cieszą oko (zwłaszcza zamki!). Ważne dla historii postacie korzystają z facesetów, podobnie jak osoby mogące zasilić szeregi naszej armii. Kilka editów i pojedyncze dodatki do zestawu grafik nie zawsze idealnie współgrają z resztą stylistyki, ale nie są też bardzo odpychające. Na poziomie muzycznym Legion Saga broni się przyjemnym, choć nie zawsze zgodnym z klimatem danej sytuacji doborem utworów.
Podstawowa mechanika gry to podróż po świecie i werbowanie bohaterów. Czasami wystarczy jedynie przeprowadzić z nimi rozmowę, innym razem musimy spełnić dodatkowe kryteria. Oprócz tego Kamau zaimplementował w LS proste skrypty, takie jak licznik czasu gry, hodowla warzyw, gra logiczna w zgadywanie numeru czy bitwa armii oparta na mechanice papier-kamień-nożyce. Walka to standardowy system z RM2k, przy czym mam wrażenie, że tylko bardzo nieliczne potwory posiadały odporności na konkretne rodzaje magii – całą resztę można było atakować czym popadnie. Naliczyłem też trochę błędów, takich jak możliwości wejścia do danej lokacji z innej strony, niż zakładał to twórca, czy fakt, że jedna z postaci (mimo opisu) nie może nosić broni.
W moich wspomnieniach Legion Saga była przygodą na kilkanaście godzin. Dziś przejście całości zajęło mi około 3 godziny. Mimo upływu lat, gra wciąż broni się angażującą fabułą, ciekawymi motywacjami postaci i różnorodnością dobrze przygotowanych lokacji. Przede wszystkim jednak dzieło Kamau ma jeden atut, które nie posiada wiele współczesnych gier – nie zawarto w nim żadnych zapychaczy. Serio, każde miasto ma dokładnie tyle budynków, ile potrzeba, przez co nie tracimy czasu na bezsensowne łażenie po okolicy. Odnogi w dungeonach są krótkie, fabuła nie rozmienia się na drobne i rzuca nas bezpośrednio od jednego miejsca do drugiego. Myślę, że to jest dobry kierunek dla współczesnych twórców – krótkie, konkretne RPG-i, które szanują czas swoich graczy. Po takim seansie z przyjemnością odświeżę sobie drugą część trylogii.
Michu
Autor gry: Kamau
Wersja RM: 2000
Gatunek: RPG
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2001
Download: RMN
Przejście po latach Legion Sagi, które było pewniakiem dla każdego fana rpgmakerówek, pozostawiło mnie z podobnymi wnioskami dla własnego gamedevu. Lokacje są przyjemne, aż zaskakująco profesjonalne jak na początki makerowania na Zachodzie. Fabuła jest na pierwszym planie bez zapychaczy, zaskakująco ciężka jak na to, że spodziewalam się mimowolnie lżejszego klimatu, jaki triumfował na polskiej scenie.
Aż szkoda, że następne produkcje nie mają takiego samego klimatu, a trójka aż frustruje swoją budową świata i jeszcze bardziej odczuwalnym chodzeniem tam i z powrotem…
Zapomniałem dodać, że musiałem sobie w Makerze przyspieszyć postać, bo bym oszalał.
Gra jest świetna. Można rzec wzorowa. W zasadzie w to się nadal gra tak samo z tą różnicą, że po zaliczeniu wielu crapowych rodzimych domniemanych a la rpg ta gra okazuje się jeszcze lepsza i przy większości lepszych nawet nadal mocno niedościgniona. Zwykle RTP a gra ma swój poziom i klimat i spójność, której prawie nie ma w grach w RPGMAKERZE w ogóle. Ciężko stwierdzić uczcie się od KAMAU grając w jego gry. Gość ma po prostu głowę do tworzenia własnych gier.