His Fragile Mind

Wraz ze startem tegorocznych Golden Forków, jednym z większych zaskoczeń była obecność gry spoza sceny w naszym lokalnym konkursie. Dzięki informacji od Karrmela o premierze gry polskiego autorstwa, w kategorii „Pełne wersje – Nowe Makery” można było zagłosować na grę o tytule His Fragile Mind autorstwa UminoAoi, wydaną pod koniec 2022 roku.  Co więcej, autorce udało się zdobyć 4 miejsce przez zebranie 11 punktów – tym samym zaprzeczyła dawnym pogłoskom, że wysokie miejsce w Golden Forkach można uzyskać tylko przez aktywne uczestnictwo na scenie.

Sama dorzuciłam swoje 2 punkty do tego wyniku z poczuciem pewnej straty, że ostatecznie grze nie udało się dostać na podium. Dla mnie to jedna z ciekawszych premier ostatniego roku, która zasługuje na więcej uwagi – nie tylko w naszych kręgach, ale również globalnie.

Historia zamyka się w kilku aktach, z czego każdy zachowuje podobną konstrukcję. Niel podczas spacerów zaczyna rozmowy z przypadkowo napotkanymi osobami. Przez rozmowę przechodzi do światów ich umysłów, gdzie wciela się w rolę bohatera. Wędrówki po dziwnych krainach w wyniku rozmów i współpracy odsłaniają problemy, z którymi jego nowi znajomi się mierzą, a których nie mieli odwagi przyznać przed innymi.

Świat umysłów przeplata się z przerwą w prawdziwym życiu. Możemy w nim poznać samego Niela i to, jak rozmawia z innymi bez przybranej maski. Po kolei uzupełnia przedmioty przydatne przy przetrwaniu w kawiarni, zaczepiany small talkiem kolejnych baristów. Na spacerze otrzymuje kilka zaniepokojonych słów od swojej przyjaciółki, a na koniec słyszy gorzkie docinki ze strony dziwnej lokatorki jego umysłu, zanim wróci do zadania. Zdaje się być za każdym razem podobnie głuchy na sugestie, że jego misje w niczym nie pomogą. Wierzy, że dzięki wcielaniu się w rolę bohatera, samemu nabierze umiejętności do walki ze swoimi traumami, które stopniowo są odsłaniane w grze.

Za co najbardziej chciałabym pochwalić autorkę, to za to, jak uwierzyłam w jej miłość do przedstawionej historii oraz jej bohaterów. Ilość dialogów dla niektórych może być przytłaczająca, choć ja uważam je za najmocniejszą stronę gry. Pokazują, że UminoAoi każdej postaci chciała dać dojść do słowa oraz zaprezentować się graczowi.

Najbardziej widać to po kawiarni, w której obsługuje nas para baristów – podczas kolejnych odwiedzin spotykamy nowy duet. Przed zakupem przedmiotów wchodzą w krótką pogawędkę z Nielem. To idealne miejsce na wprowadzenie NPC do gry oraz historii niezwiązanych z główną linią fabularną. Gra nie wymusza tych interakcji – opcjonalnie można podsłuchiwać ich rozmowy i nieco odciążyć głowę… przynajmniej, aż niektóre z nich zaczęły być równie niepokojące, jak reszta produkcji.

UminoAoi podjęła się ciężkich tematów, związanych z problemami natury psychicznej. Jest to dość częste w grach spod RPG Makera, do czego sama mam mieszane uczucia – głównie dlatego, że często brakuje im odpowiedniego ostrzeżenia, a ich przedstawienie nie jest zgodne z obecną wiedzą lekarską. Tutaj autorka empatycznie podeszła do sprawy, wymieniając motywy, z którymi zetkniemy się podczas przechodzenia gry.

Podobało mi się również przedstawienie każdego ze światów, gdzie w prostych symbolach i rozmowach można było domyśleć się problemów do rozwiązania w finałach aktu. Uwierzyłam w autentyczność wszystkich historii, a szczególnie sam Niel i jego skrawki wspomnień poruszyły mnie najmocniej.

Kolejną miłą niespodzianką było to, ile w tym tytule dostałam gry! Nastawiłam się na wirtualną opowieść, gdzie największą interakcją będzie szukanie przedmiotów z punktu A do punktu B – w końcu taki „standard” wytypowały znane z RPG Makera psychologiczne horrory. Screeny autorki pokazywały głównie dialogi, co tylko utwierdzało mnie w tym przekonaniu. Szybko jednak wyprowadzono mnie z błędu.

Każdy świat posiada po kilka mini-gier, które były przeszkodami na drodze naszych bohaterów. Przed tym napotykamy osobliwy save point w postaci króliczycy z opcjonalnymi wskazówkami. Nie warto ich lekceważyć, bo za każdym razem dostajemy do przejścia co innego: omijanie przeszkód, walka na czas z rozszyfrowaniem kodu, szukanie poszlak do ucieczki, armwrestling… UminoAoi zdecydowanie nie chciała zanudzić nas jednym typem mini-gier. Różnorodność mechanik dobrze spełnia swoją rolę.

Ten element His Fragile Mind nie jest bez wad. Nie licząc finałów danego aktu, w grze nie ma klasycznego game overu. O tym dowiadujemy się dopiero po przegraniu pierwszego wyzwania. Brakowało mi też natychmiastowej gratyfikacji przez wiadomość, ile otrzymujemy waluty za jego poprawne przejście.

O tym, ile Nielowi zostało życia, dowiadujemy się w trybie mini-gier – przy samej eksploracji nie znajdziemy tego w menu. Przydałaby się wyraźna informacja, że utracone próby  nie resetują się z każdym wyzwaniem – pozostają na jednym sercu tak długo, aż gracz przez menu wykorzysta odpowiedni przedmiot.

Te cechy razem ochłodziły stopień zaangażowania w kolejne zadania – zwłaszcza zręcznościowe (moja pięta achillesowa w makerówkach).

Ta mieszanka była punktem zapalnym dla końcowego problemu z grą. Udało mi się dotrzeć na koniec trzeciego aktu. Przy zebranych zasobach i przy postawionym wyzwaniu wiem już, że czeka mnie backtracking, aby  przejść dalej. W tym celu zachęcam Was do tego, aby nie polegać na jednym zapisie, aby nie zablokować sobie całkowicie postępu.

Dodatkowym problemem produkcji może być też sama konstrukcja niektórych lokacji. O ile nie odczułam tego w późniejszych etapach gry, tak na samym początku gra wymusza usilnie chodzenie po krawędziach mapy, by znaleźć odpowiednie przejście do kolejnego etapu. Dla mini-gier, związanych z poszukiwaniami, wzmocniłabym kontrast miejsc do interakcji, aby ułatwić graczowi sprawne działania pod presją czasu.

Z drugiej strony nie mogę odmówić zaangażowania w samą prezentację gry. His Fragile Mind jest zwyczajnie prześliczne! Szczególnie moją uwagę zwróciły portrety narysowane przez autorkę, które kojarzą mi się ze stylem nieaktywnego od lat GreyInvidii. Również motywy przewodnie światów zachęcały mnie do zagłębiania się w historię. Muzyka, choć dość spokojna i niezwracająca na siebie większej uwagi, stanowi doskonałe tło dla wszystkich wydarzeń.

Wiem, że taki styl nie każdemu przypadnie do gustu – za to moim zdaniem doskonale pasują do charakteru gry oraz swoim dopracowaniem podnoszą poprzeczkę polskiej scenie w tworzeniu własnych grafik i tworzeniu charakterystycznego stylu, widocznym również w innych produkcjach autorki. Z tego powodu rozumiem też decyzję UminoAoi o wydawaniu gier w języku angielskim. Na zachodnim rynku His Fragile Mind ma szansę trafić do większej grupy odbiorczej, poszukującej nowych doświadczeń po przejściu bardziej popularnych gier w podobnym klimacie.

Mimo swoich niedoskonałości i zatrzymania się na trzecim akcie, gry nie zamierzam porzucać i z pewnością w kolejnych tygodniach spróbuję poznać przynajmniej jedno z zakończeń. UminoAoi wykonała kawał dobrej pracy i trzymam kciuki, żeby nie została kompletnie pominięta przez graczy.

Jeśli podobnie jak ja dasz się złapać na mangową stylistykę, licząc na angażującą historię w stylu takich produkcji jak „Omori”, „Ib” czy „Oneshot” – z pewnością His Fragile Mind Cię nie zawiedzie.

puniek

Autor gry: UminoAoi
Wersja RM: VX Ace
Gatunek: visual novel, horror
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2022
Download: itch.io

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.