W latach 2012 – 2013 zostaliśmy zasypani grami spod ręki Zombika. Chcąc nie chcąc był to czas autora, w którym powstało wiele ciekawych oraz dziwnych gier, które powstawały na zasadzie impulsów emocjonalnych i bodźców zewnętrznych. Jednym z takich projektów była scenówka zatytułowana Co z Bocianem Rahim?, której się dziś przyjrzymy.
Scenówki w tamtym czasie powstawały dość często, chociaż niektóre były zapoczątkowane dużo wcześniej, robione przez jakiś okres czasu, Zombik jednak tworzył swoją dość krótko. Nie przeszkodziło mu to jednak oddać klimatu sceny, osobowości scenowych twórców, a także nawiązać do pewnych wydarzeń, o których wspomina autor. Na wstępie jednak należy sobie powiedzieć jasno – gry nawiązujące do polskiej sceny RPG Makera nie są dla wszystkich – to często projekty robione z pomieszanym RTP, skupiające się na sytuacjach, które dotyczą pewnych grup, więc jasnym jest, że nie każdy będzie potrafił czerpać radość ze specyficznego poczucia humoru w tej grze.
Co z Bocianem Rahim stworzone jest na pomieszanych grafikach, które jednak wcale nie odrzucają – wręcz przeciwnie, każdy świat ma swój specyficzny wygląd. Każdy odmienny styl grafik nadaje mu wyjątkowego dla danego twórcy charakteru. Jednolite grafiki w tej sytuacji zabiłyby klimat produkcji.
Jeżeli chodzi o muzykę, również została dobrana pod klimat danej mapy, jednak podczas potyczek potrafiła nieco irytować. Znajdziemy tutaj zarówno podstawowe RTP, jak i mieszane dźwięki z różnych źródeł, komponujące się w jedną całość, która ma na celu zabarwić tło danej krainy.
Fabularnie gra ma prosty motyw – w krainie tytułowego Rahima pojawia się znany z Miasteczek Nowoczesnych Bocian, który nie posiada animacji. Naszym celem jest zwrócenie go właścicielowi (Mateuszowi SSJ8), nim dojdzie do najgorszego – wojny, na którą jeden z bohaterów gry liczy. By zrealizować zamierzony z góry cel, przyjdzie nam podróżować między krainami twórców gier naszej rodzimej sceny.
Mechanika gry jest dość ciekawa. Zmagania przerywane są różnymi zagadkami, często aby odblokować dalszą część wątku przyjdzie nam rozwiązać jakiś rebus. Przynajmniej tak jest z początku, później nie wiem czy to z lenistwa autora, czy braku pomysłu, zagadki zanikają, a gra bardziej skupia się na żarcikach i nawiązaniach do innych makerowców. Dużym minusem gry jest niezbalansowany system walki – po prostu klapa. Na samym początku, jak nie nabijemy sobie poziomów, nie nakupimy potionów, będzie ciężko i często zginiemy. Jest to chyba najbardziej zaniedbana część gry, przez którą tytuł cierpi. Fajnym motywem jest wykorzystanie kluczowych przedmiotów gry – aby ich użyć, musimy mieć je w ręce (wyposażyć w nie główną postać zamiast broni).
Cóż, mamy do czynienia z grą, która z jednej strony bawi, nawiązuje ostro do sceny RM, projektów, ludzi i wydarzeń, a z drugiej czuć kończąc ją pewien niedosyt. Pewne kwestie dałoby się zrobić lepiej pod względem mechanicznym. Zaniedbaniem ze strony Zombika jest fakt, iż grę tworzył na pirackiej wersji RPG Makera 2003, w której część plików RTP nosi inne nazewnictwo niż powinno, przez co przy poszukiwaniu użytych z niej plików, mając zainstalowanego legalnego RM2k3 wywala błąd. Tą kwestią zająłem się za zgodą autora osobiście i podmieniłem pliki, byście mieli szansę zagrać w grę bez problemów.
Grę uważam za średniaka. O ile fabularnie nawiązuje w zabawny sposób do sceny, a grafika i ścieżka dźwiękowa są w porządku, o tyle niezbalansowane walki polegające na włączaniu autoataku irytują. Sama końcówka produkcji również nie powala, ale to będziecie już musieli odkryć sami.
Rahim
Autor gry: Zombik
Wersja RM: 2003
Gatunek: RPG
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2013
Download: Gdrive
„Rok wydania: 2013” – „Zaniedbaniem ze strony Zombika jest fakt, iż grę tworzył na pirackiej wersji RPG Makera 2003…” Rozumiem że autor recenzji byłby usatysfakcjonowany gdyby Zombik tworzył grę na oryginalnej (japońskiej) wersji RM2003, gdyż w czasie w którym powstawała ta gra nikt nie miał nawet większej nadziei na oficjalne angielskie tłumaczenie? Co oczywiście sprawiłoby jeszcze więcej problemów (tak też z RTP i nazewnictwem plików + z odpalaniem na nie japońskich systemach)…
Trochę mi ta opinia zgrzyta, można się czepiać że gra wymaga RTP, ale z drugiej strony to prosta scenówka więc osoby w nią grające powinny być ze sceny – a dla takich nie problem mieć zainstalowane RTP, dalej – problemem może być że gra wymaga pewnie „twierdzowego” RTP – ale większą winę w tej kwestii ma reptile niż autor gry, po za tym można je dzisiaj pobrać osobno i bez problemu zainstalować, więc wracamy do punktu wyżej. Na końcu można mieć pretensje, że gra nie została przeniesiona do nowszego RM – tylko że to nie jest nikogo obowiązek, ten sam zarzut (a nawet o wiele więcej) można by postawić każdej starszej grze z RM, nie można od nikogo oczekiwać, że będzie stare twory dostosowywał ciągle do najnowszych wychodzących później wersji. Jeśli Rahim zrobił to sam – świetna sprawa, ale wywlekanie tego w recenzji w taki sposób jest niesprawiedliwe – można wspomnieć, że gra została stworzona w starszym RM, ale postanowiłem (za zgodą autora) dla waszej wygody przenieść ją do nowszej wersji – a nie wywlekanie tego jako zaniedbanie (którego w dniu premiery nie było) i wielkiego minusa produkcji – przynajmniej tak to wyglądało.
Yo. Nie, chodziło o fakt braku podmiany plików, z jego strony, jak wspomniał w szerszym gronie ma to w poważaniu odnośnie starszych produkcji. tworzy na wersji Reptilowej, a jak ktoś nie odpali, to nie odpali, co ogranicza zasięg grywalności jego poprzednich tytułów.
Reptilowe makery oficjalnie są niedostępne, a przy próbie odpalenia projektu bez makera poszukiwało grafik z nazewnictwem RTP z tej wersji, a gry same w sobie są bez dodatkowego balastu w postaci RTP.
Musze zacząć przykładać większą uwagę do tego co i jak piszę.
Pozdrawiam.
RPG maker nadal nie umarl a scena się trzyma bardzo dobrze 😀 Gra dobra chociaż za dużo walk i przede wszystkim nudnych.