Arkana: Pirackie Opowieści

Arkana: Pirackie Opowieści to tytuł, którego się nie spodziewałem. Znany chyba nam wszystkim Ravenone wrócił po długiej nieobecności, zapowiadając szóstą (licząc spin-offy) grę osadzoną w świecie Arkany. Nowy tytuł czerpie mocno z klasycznych motywów pirackich, które dotychczas nie pojawiały się w opowieściach o Elroarze i Cahilu. Również w kwestii stylu gry nowa produkcja idzie w nieco inne tony niż dotychczasowe tytuły, zawierając otwarty świat, mechanikę piractwa, ekonomię i częściowo losową zawartość. Pojawi się jednak kilka postaci znanych z Wrót Arkany: Genezy, przede wszystkim główny bohater, półelf Cahil, a także jego gobliński przyjaciel Zlatan.

Tym razem protagonista zaczyna swoją przygodę jako rozbitek na tratwie, zostając znalezionym i porwanym przez piratów niejakiego Chujobrodego. Niedługo potem, podczas buntu wygłodniałej załogi, dotychczasowy kapitan zostaje obalony i porzucony na bezludnej wyspie, a półelf przejmuje kontrolę nad statkiem. Wtedy zaczyna się nasza przygoda. Od początku możemy popłynąć w dowolny zakątek archipelagu, odwiedzać nowe wyspy, zbierać złoto na naprawy i ulepszenia statku, rozwiązywać zadania i zbierać nowych kompanów do załogi. Atmosfera gry od początku ma lekki klimat, z typowym dla fabuły od Ravenone przekąsem. Kapitan Cahil nie ukrywa, że jego celem jest zdobycie jak największej ilości złota, bez względu na stronę etyczną piractwa. Za mocniejszy element opowieści uważam pastisz niektórych popularnych wątków fantasy, jak chociażby napotykaną magiczną rudę. Nie wszystkie żarty wyróżniają się, ale ogólnie rzecz biorąc jest nieźle. Z drugiej strony, pewnym problemem był dla mnie brak mocnego wątku głównego. Wprawdzie Pirackie Opowieści są grą z otwartym światem, ale uważam, że nawet gdy gracz ma dużą dowolność w wyborze celów i środków, powinien być jakiś ważny cel zarysowujący się na horyzoncie. W tej grze, jest nim najpierw odnalezienie skarbu Czarnego Psa, a następnie dołączenie do gildii łowców potworów. W międzyczasie mamy możliwość łupienia statków losowo pojawiających się na morzu, wykonywania zadań pobocznych, handlu złupionymi i zakupionymi towarami, a także ulepszania okrętu.

Symulacja piractwa działa całkiem nieźle, walki na morzu przeciwko statkom i abordaże są dość proste, ale sprawdzają się. Walki z napadanymi statkami polegają na ostrzelaniu ich jednym z kilku rodzajów kuli armatnich i dokonaniu abordażu, gdy uszkodzimy wrogą jednostkę wystarczająco. Aby wygrać bitwę artyleryjską należy strzelać, gdy statki wejdą w nasze pole ostrzału, używać moździerza, którego celownik pojawia się raz na jakiś czas, a także stosować odpowiednie rodzaje kul. Jeśli statek przeciwnika jest zbyt szybki, należy połamać mu żagle kulami z łańcuchami, jeśli jego załoga jest zbyt liczna, by można dokonać abordażu, należy przetrzebić ją kartaczami. Z walkami zawsze wiąże się ekonomia, ponieważ uszkodzenia statku i zabitą załogę trzeba uzupełniać za pieniądze. Dlatego dobry pirat będzie napadał statki, które są najbardziej wrażliwe, odpuszczając sobie na początek potężnie uzbrojone fregaty. Trzeba również pamiętać, aby zrabowane dobra sprzedawać na wyspach na których ich brakuje, a nie tam, gdzie są produkowane – wtedy uzyska się najlepsze zyski. Kolejnym mocnym elementem gry są wyjątkowi kompani, których zdobywa się zazwyczaj dzięki zadaniom pobocznym. Dodają oni różne dodatkowe zdolności. Moim ulubionym był człekokształtny jaszczur Plutus, który walczy podczas abordaży, ułatwiając przejmowanie statków. Eksploracja lokacji lądowych wyróżnia się w tej Arkanie dzięki świetnie wykonanym mapom korzystających z ręcznie tworzonego otoczenia przypominającego pocztówki. System walki na lądzie jest dość typowy, na szczęście poziom trudności nie jest zbyt wysoki.

Muszę jednak przyczepić się do braku zróżnicowania w rozrywce i czegoś naprawdę świeżego, nawet w warstwie fabularnej. Wprawdzie gra zawiera dość dużo mechanik i wiele postaci, to jednak brakowało mi mocnego wątku przewodniego. System otwartego świata i piractwa są dobrze zbudowane, ale nie wydają się wystarczająco mocne, aby satysfakcjonować przez tak relatywnie długą grę. Z drugiej strony, otwartość fabuły sprawia, że nie ma mocnej motywacji do parcia naprzód w opowieści, jak to zazwyczaj jest w przypadku bardziej tradycyjnych RPG-ów. Dlatego Pirackie Opowieści wydają się nieco bardziej eksperymentem, który jest interesujący i wykonany na naprawdę wysokim poziomie, a nieco mniej przypominają wielkie produkcje Ravenone, które mają status klasyków i cieszyły się większą popularnością w momencie wydania.

Kryzz333

Autor gry: Raveone
Wersja RM: XP
Gatunek: RPG
Status: Pełna wersja
Rok wydania: 2023
Download: Mediafire

Jeden komentarz do “Arkana: Pirackie Opowieści

  1. Przyjemna, dopracowana gierka, choć zgadzam się z uwagami krytycznymi Kryzza. Przy odpowiednich szlifach projekt mógłby być jeszcze lepszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.